czwartek, 15 stycznia 2015

Depilacja cukrem NON FICTION




Podjęłyście decyzję. Koniec z maszynką, plastrami z woskiem i depilatorem. Przewertowałyście internet i jesteście gotowe niczym piękne Arabki poczuć się jak Jasmina z Alladyna i spróbować legendarnej, bezbolesnej, całkowicie naturalnej...pasty cukrowej. Kupiłyście najwyższej jakości cukier, najbardziej żółte i koniecznie BIO cytryny i zaopatrzone w dziesiątki filmików instruktażowych jesteście na najlepszej drodze do uzyskania gładkiej, na długie tygodnie, skóry.

Pasta cukrowa to żadna filozofia. Ot mieszanka cukru, cytryny i wody. Trzy kluczowe składniki w najróżniejszych proporcjach umieszczacie w garnku i czekacie. Gdy magiczna mikstura uzyska kolor między miodowym i bursztynowym (czy Wy wiecie ile jest odmian i kolorów bursztynu????) a konsystencja niczym oliwa z oliwek będzie zwiastować pierwszy sukces...najlepiej umieścić wszystko w koszu. Tak właśnie, w koszu. Nie liczcie na to, że za pierwszym razem to się uda. Nawet za drugim. Mi się udało za piątym...no może szóstym. Na szczęście Wy się nie poddajecie i po wielu kilogramach cukru, setkach wyciśniętych cytryn i tysiącach prób udało się! Konsystencja idealna. Teraz czekamy aż lekko ostygnie. I zaczyna się zabawa :)

Instrukcje mówią, że z masy przypominającej plastelinę lepicie kulkę. Taaa....kulkę....No więc bierzecie tą maź, która Wam się lepi do wszystkiego i po kilkunastu minutach uzyskujecie pożądany kształt, przedtem odklejając resztki pasty z paznokci, pierścionków, stołu i podłogi. Na reszcie. Jest kulka a Wasza gładka skóra jest na wyciągnięcie ręki. To znaczy wyszarpanie...włosów. Czy to boli? No zależy jaki macie próg bólu i który fragment własnego ciała chcecie uczynić gładkim niczym aksamit. Czasem boli, czasem nie. Czasem chce się wyć, a czasem wystarczy ciche chlipnięcie.

Po litrach wylanych łez i setkach wyrwanych włosków sukces został osiągnięty. Teraz wystarczy tylko z siebie zmyć pozostałości słodkiej mikstury. Oczywiście nie tylko z własnego ciała. Dotyczy to również klamek i wszelkich innych uchwytów jakie zdarzyło Wam się w trakcie ostatnich kilkudziesięciu minut dotknąć.

Czyste i gładkie stwierdzacie, że depilator jednak tak nie boli, wosk do depilacji nie jest taki drogi, chemia w kremach tak bardzo jednak nie szkodzi i przepraszacie się z maszynkami :) Przypominacie sobie także, że cytryna najlepiej prezentuje się w potrawach a cukier...Lepiej posłodzić herbatę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz